Cześć, ja jestem Gejmasik, a to jest pierwszy „odcinek”, nowej serii na portalu GETLEVEL.info
W tej serii będziemy robić testy/recenzje/unboxing’i sprzętu komputerowego czy jakby tego nie nazwać. Materiały będą pojawiać się losowo, w zależności od dostępności danych produktów.
Na pierwszy strzał idzie klawiatura mechaniczna od HyperX, a mianowicie HyperX Alloy FPS.
Otwórzmy karton i sprawdźmy co kryje się w środku. Naszym oczom ukazują się gąbki, które pełniły rolę wypełniacza w transporcie oraz samo pudełko z klawiaturą.
Klawiatura przychodzi nam w ładnym, estetycznym pudełku, które jest utrzymane w kolorystyce czarno czerwonej z białymi napisami, nie jest ono przesycone masą grafik. Na froncie znajdziemy zdjęcie całej klawiatury + informacje o przełącznikach w niej zastosowanych oraz układzie klawiszy.
Tak jak pisałem w ZAJAWCE, jest to moja pierwsza klawiatura mechaniczna i nadal jestem zielony w wyborze przełączników, ale po krótkim research’u wybrałem najgłośniejsze z dostępnych w tej klawiaturze, czyli Cherry MX Blue. Jak brzmią same klawisze usłyszymy później… zapomniałbym jeszcze, że ta konkretna klawiatura posiada układ klawiszy English (US).
Przekręcając pudełko znajdziemy informacje o 4 istotnych rzeczach:
Wbudowany port USB to ładowania komórki to coś co wg mnie powinno być już standardem w dzisiejszych czasach. Nie musimy schylać się pod biurko aby podłączyć telefon. Co prawda super sprawą byłaby możliwość podpięcia pod ten port pendrive’a, ale no nie wymagajmy za dużo za tak niską w porównaniu do jakości cenę.
Odłączany przewód mini USB jest fajnym gadżetem, w przypadku częstego przenoszenia klawiatury w różne miejsca bądź samego czyszczenia naszego stanowiska. Sam przewód wykonany jest z czarnoczerwonego oplotu, który chroni przed przetarciem bądź przecięciem kabla przez np. szufladę… nie dość, że chroni, to jeszcze bardzo fajnie wygląda.
Do klawiatury dołączone jest 8 wymiennych klawiszy w kolorze czerwonym, dodatkowo klawisze WASD posiadają chropowatą fakturę przypominającą blachę ryflowaną (czyli taką z fajnymi wypustkami).
Ostatnią informacją znajdującą się na odwrocie pudełka jest coś, co zaskoczyło mnie w tym sprzęcie. Do zestawu dołączona jest torba, bądź raczej pokrowiec, który jest fajnym gadżetem podczas transportu. Posiada dwie kieszenie, na samą klawiaturę oraz kabel. Jedynym mankamentem może być rzep na małej przegródce, który przy częstym otwieraniu lekko rozciąga materiał.
Pomijając ogólną gadaninę przyszedł czas na podsumowanie.
Z klawiatury korzystam do dnia dzisiejszego i jestem pewien jednego, nie wymienię jej dopóki nie nadgryzie jej ząb czasu. Dzięki swojej prostocie jest dla mnie nie do zastąpienia. Zajmuje bardzo mało miejsca i pięknie eksponuje się nawet w plenerze. Torbo/pokrowiec był przeze mnie wykorzystany kilkukrotnie i widzę, że robi swoją robotę. Do dźwięku klawiszy jestem już przyzwyczajony, klawisze funkcyjne takie jak podgłaszanie/przyciszanie działają bez zarzutu, tak samo jak tryb gaming’owy. Z takich informacji codziennych, plusem są spore odległości pomiędzy kolejnymi „blokami” klawiszy co znacznie ułatwia jej czyszczenie. Nie mam pomysłu co można powiedzieć jeszcze o klawiaturze. Spełnia swoje zadanie, a dzięki kształtowi klawiszy pisze się po niej bardzo przyjemnie nawet przez kilka godzin w ciągu dnia. Port USB jest wykorzystywany codziennie do ładowania telefonu czy tam powerbank’a.
Nie widzę w niej żadnych minusów, dzięki starannemu wykonaniu nie ma się do czego przyczepić. Ciekawość mnie zżera jak będzie z innymi sprzętami od HyperX, liczę na miłą niespodziankę z ich strony.
Klawiaturę polecam z całego serducha, za tą cenę grzechem byłoby jej nie kupić, w artykule na stronie (dla tych oglądających to bezpośrednio na YouTube) znajdziecie kilka przykładowych sklepów, w których możecie zakupić ten sprzęcior.